niedziela, 29 stycznia 2012

22 czerwca 2011


Mam staż. Mam pracę. Od sierpnia zaczynam!
Po dłuższym zastanowieniu zdecydowałam, że wyślę aplikację i opis programu do firm, w których nie miałabym szansy dostać ze względu na brak doświadczenia zawodowego. Wymyśliłam sobie, że nawet w takiej firmie mnie zechcą, bo któż nie chce mieć darmowego pracownika. Na liście znalazły się dwie międzynarodowe korporacje. Wiem, jakie są opinie o pracy w nich, wiem, że gdybym w którejś z nich popracowała, mogę pożałować, ale pokusa, że dobrze będzie wyglądać to w cv okazała się silniejsza. Poza tym o wszystkim muszę przekonać się na własnej skórze. Wiele czytałam o korporacjach, słuchałam ludzi, którzy w nich pracują, ale stwierdziłam, że sama muszę to wszystko zweryfikować. No i jak się dziś okazało, będę miała szansę to zrobić, bo właśnie jedna z korporacji, do których napisałam- nazwijmy ją KND- zaprosiła mnie na rozmowę, która zakończyła się sukcesem.
Wstałam skoro świt i ruszyłam na spotkanie. Pech chciał, że firma ta ma kilka biur rozsianych po całym mieście i przez swoje gapiostwo dotarłam nie do tego biura, w którym miałam umówiona rozmowę. Na szczęście pani była tak miła, że zadzwoniła tam, gdzie trzeba i poinformowała, że jestem w drodze i się spóźnię. Po prawie godzinie stanęłam we właściwym biurze przed panią recepcjonistką. Zaprowadziła mnie do sali, w której miała odbyć się rozmowa i podała herbatę. Pomyślałam sobie, że to miłe. Nie byłam nawet specjalnie zestresowana, bo spóźniając się tak bardzo, zdążyłam zrobić najgorsze pierwsze wrażenie z możliwych. Teraz mogło być już tylko lepiej. I było. Mam za sobą kilka rozmów kwalifikacyjnych, ale dzisiejsza była zupełnie inna. Wychodząc stamtąd miałam wrażenie, że spędziłam godzinę w towarzystwie  przemiłego człowieka i że generalnie większość czasu upłynęła nam na żartach. Nigdy dotąd nie czułam się tak rozluźniona podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Potem uświadomiłam sobie, że przecież padły wszystkie standardowe pytania, że właściwie zostało zweryfikowane wszystko, co powinno zostać zweryfikowane i zaczęłam się zastanawiać czy aby nie jest to część kreowania wizerunku firmy, wizerunku pt: „ U nas poczujesz się swobodnie, u nas spotkasz świetnych ludzi”. Oczywiście to jest linia oficjalna. Nieoficjalna jest taka: „U nas poczujesz się swobodnie, u nas spotkasz świetnych ludzi. Po pewnym czasie omamimy Cię tak, że nie będziesz chciał wychodzić z pracy i przestaniesz dostrzegać życie poza nią.” Cóż, ciężko stwierdzić jak jest w rzeczywistości. Mam nadzieję, że czarny scenariusz się nie sprawdzi, a jeśli nawet, to że poziom mojej świadomości pewnych praktyk, uchroni mnie przed staniem się korporacyjną mrówką. Zresztą przecież to tylko staż, nie etatowa praca. Od sierpnia ruszam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz