niedziela, 29 stycznia 2012

24 marca 2011


Zrobiłam dziś coś, do czego zbierałam się przez lata. Zapisałam się na kurs prawa jazdy. Jest mi ono niezbędne w pracy, w szkole jazdy była duża promocja, no a poza tym P., moja współlokatorka zapisała się razem ze mną. Właściwie, gdyby nie fakt, że brak prawka dyskwalifikuje mnie w pierwszym etapie rekrutacji na wiele stanowisk, pewnie długo bym jeszcze zwlekała albo nie została kierowcą nigdy. Lubię jeździć komunikacją miejską, pociągami podróżuję od najmłodszych lat (swoją drogą poznałam w nich naprawdę interesujących ludzi, może o tym kiedyś napiszę). Poza tym kiepsko jeżdżę nawet rowerem…;)). N. zawsze żartował: „No i co z tego, że kiepsko jeździsz rowerem, samochód to co innego. Jadąc samochodem się nie przewrócisz.” Może i jest tu racja. Przekonam się niebawem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz