Nie znoszę mojej pracy. Wystarczył tylko jeden dzień, żeby
przekonać się, że nie trafiłam dobrze. Nie wiem czy to ja za bardzo się
wszystkim przejmuję czy naprawdę jest tam aż tak strasznie.
Nikt mi nie pomaga, nikt mnie nie szkoli, nikt niczego nie
pokazuje. Jestem zdana sama na siebie, a przecież, do jasnej ciasnej, to moja
pierwsza poważna robota. Mam prawo nie wiedzieć.
Jestem zła i na siebie i na mojego szefa i współpracowników.
Na siebie dlatego, że się tak bardzo tym przejmuję, a na resztę, że są na tyle
chamscy albo i niekompetentni, żeby pokazać mi jak mam pracować.
Kurde, z tego wszystkiego zapomniałam, że Druga K. ma dziś
poważną operację. Muszę zadzwonić do niej. Z kolei Pierwsza K. miała wypadek, z
którego na szczęście wyszła cało, choć nie wyglądało to dobrze.
Co za gówniany czas!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz