niedziela, 29 stycznia 2012

5 sierpnia 2011


Nie znoszę mojej pracy. Wystarczył tylko jeden dzień, żeby przekonać się, że nie trafiłam dobrze. Nie wiem czy to ja za bardzo się wszystkim przejmuję czy naprawdę jest tam aż tak strasznie.
Nikt mi nie pomaga, nikt mnie nie szkoli, nikt niczego nie pokazuje. Jestem zdana sama na siebie, a przecież, do jasnej ciasnej, to moja pierwsza poważna robota. Mam prawo nie wiedzieć.
Jestem zła i na siebie i na mojego szefa i współpracowników. Na siebie dlatego, że się tak bardzo tym przejmuję, a na resztę, że są na tyle chamscy albo i niekompetentni, żeby pokazać mi jak mam pracować.
Kurde, z tego wszystkiego zapomniałam, że Druga K. ma dziś poważną operację. Muszę zadzwonić do niej. Z kolei Pierwsza K. miała wypadek, z którego na szczęście wyszła cało, choć nie wyglądało to dobrze.
Co za gówniany czas!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz